Elektryczny samochód dostawczy w firmie
czy to się opłaca?
Zmieniający się świat i większa dbałość o ekologię i ekologiczne środki transportu, coraz bardziej skłaniają przedsiębiorców do zainteresowania się w pełni elektrycznymi samochodami dostawczymi. Jednak decyzja o zakupie elektrycznego pojazdu często jest podyktowana nie tylko względami ekologicznymi, ale też finansowymi. Za argumentami ekonomicznymi przemawiają m.in. atrakcyjne dotacje przy zakupie. Inną kwestią są koszty ładowania baterii. Powszechna wiedza mówi, że eksploatacja elektrycznego samochodu dostawczego jest tańsza niż samochodu spalinowego. Czy to prawda? Ile kosztuje przejechanie 100 km samochodem elektrycznym?
Wynik zużycia paliwa w przeliczeniu na 100 km w przypadku pojazdów spalinowych jest bardzo prosty do obliczenia. Napędzany silnikiem wysokoprężnym samochód dostawczy spala średnio ok. 10 - 12 litrów na 100 km. Przy obecnych kosztach oleju napędowego, koszt przejechania 100 km. to 65 do 75 złotych. Przeprowadzenie takiej kalkulacji pomaga ustalić, czy auto należy do oszczędnych. W podobny sposób można obliczyć koszt przejazdu samochodu elektrycznego. Tutaj jednak zużycie prądu wyraża się w kWh (kilowatogodzinach) na 100 km. Od czego zależy i ile kosztuje przejechanie 100 km samochodem elektrycznym? Jako przykładami można posłużyć się w pełni elektrycznymi modelami marki Volkswagen Samochody Dostawcze: Volkswagenem ID. Buzz w wersji osobowej i w wersji Cargo oraz dużym furgonem Volkswagenem e‑Crafter.
Volkswagen ID. Buzz w wersji osobowej, napędzany wydajnym silnikiem elektrycznym o mocy 150 kW (204 KM), na 100 km zużywa 20,9 kWh energii elektrycznej. Przy założeniu, że średnie ceny prądu w Polsce w 2023 roku w popularnej taryfie G12, zakładającej dużo niższe ceny za pobór prądu w nocy, wahają się między 0,86 zł a 1,77 zł za kWh (różnice te zależą od kilku czynników – przede wszystkim regionu naszego kraju, a także wybranej taryfy energii elektrycznej czy dostawcy), łatwo można wyliczyć, że koszt przejechania 100 km w pełni elektrycznym ID. Buzzem to od ok. 17,97 złotego do ok. 37 złotych. Podobnie rozpatrując Volkswagena ID. Buzza w wersji Cargo, który przy takiej samej mocy silnika zużywa 20,6 kWh, koszt przejechania 100 km mieści się w przedziale od 17,71 do 36,5 złotych. Natomiast Volkswagen e‑Crafter, dużo większy furgon z podwyższonym dachem o ładowności, wyposażony w silnik elektryczny o mocy 100 kW, zużywa 29,2 kWh na 100 km. Wyliczenie przy zachowaniu powyższych taryf mówi nam, że przejechanie e-Crafterem 100 km to koszt mieszczący się w przedziale od 25,11 do 51,68 złotych. W przypadku ładowania samochodu w publicznych punktach ładowania, ceny kształtują się zazwyczaj – w zależności od operatora - w okolicach tej wyżej stawki za kWh.
Jak zatem widać, koszty te, nawet przy założeniu wyższej taryfy, są dużo niższe, niż w przypadku samochodów dostawczych o napędzie spalinowym. Pamiętać też należy, że elektryczne auto dostawcze pracuje zazwyczaj w dzień, a ładowane może być w nocy, w nocnej taryfie w miejscu garażowania, po najniższych stawkach.
Koszty eksploatacji i napraw elektrycznych samochodów dostawczych
Elektryczny samochód dostawczy jest również dużo tańszy rozpatrując koszty jego eksploatacji. Auto z silnikiem elektrycznym to wbrew pozorom stosunkowo prosta konstrukcja składająca się niewielkiej jednostki napędowej, przekładni z mechanizmem różnicowym, zestawu akumulatorów oraz falownika. Nie ma w nim drogich w naprawie podzespołów, nie trzeba również wymieniać oleju silnikowego czy rozrządu. Dodatkową zaletą jest to, że w silniku elektrycznym liczbę elementów ruchomych, czyli takich, które są najczęstszymi przyczynami awarii w autach z tradycyjnym napędem, ograniczono do minimum – jest ich około 6 razy mniej w porównaniu do jednostek spalinowych. Dlatego koszty eksploatacji samochodu elektrycznego są niewielkie.
Trwałość akumulatorów
Wielu przedsiębiorców chcących zakupić elektryczny samochód dostawczy ma też obawy o żywotność ich akumulatorów. Nie należy się tym jednak martwić. Przy normalnej eksploatacji, zadbane przez właścicieli baterie wytrzymają przebiegi rzędu 300 tys. km, a nawet więcej. Oznacza to ponad 20 lat spokojnej jazdy bez potrzeby wymiany baterii.
Jak więc widać, posiadanie pojazdu elektrycznego we flocie po prostu się opłaca. Całkowite koszty jego eksploatacji, podobnie jak przejechania 100 km, są niższe. Nie bez znaczenia są też dotacje, które pozwalają znacznie obniżyć cenę ich zakupu. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej prowadzi obecnie program „Mój Elektryk”. Dla nabywców nowych aut z napędem elektrycznym przygotowano system finansowego wsparcia. Przedsiębiorcy mogą ubiegać się o dofinansowanie na zakup, leasing lub wynajem długoterminowy zeroemisyjnych samochodów. Aby otrzymać wsparcie w wysokości 50 000 zł przy zakupie elektrycznego samochodu dostawczego nie może ono wynosić więcej niż 20% kosztów kwalifikowanych. Jeśli przedsiębiorca złoży deklarację, że nowy pojazd będzie pokonywał średniorocznie więcej niż 20 000 km może liczyć na wsparcie w kwocie 70 000 zł, pod warunkiem, że nie stanowi ona więcej niż 30% kosztów kwalifikowanych.
Elektryczny samochód dostawczy to także świetne rozwiązanie dla firm odpowiedzialnych społecznie. W ten sposób promować można ekologiczne podejście do biznesu i elektromobilność. I tu napotykamy na kolejne korzyści dla użytkowników tego typu pojazdów: mogą one bez przeszkód wjeżdżać do stref czystego transportu, jako uprzywilejowane poruszać się miejskimi buspasami i są zwolnione z opłat za parkowanie w strefach płatnego parkowania.
Czy zatem elektryczny dostawczak się opłaca? Zdecydowanie tak!